DLACZEGO DZIECI NIE CHCĄ JEŚĆ RYB I JAK TO NAPRAWIĆ?
Dzieci często mają swoje kulinarne preferencje, które z pewnością nazwać można problematycznymi. “Tego nie chcę”, “tamtego też nie” – aż w końcu każdy posiłek ogranicza się do jedzenia tego samego. Główne wymagania młodocianych smakoszy to: niezdrowo, słono i najlepiej bez warzyw. Większość dzieci podobną niechęcią darzy również ryby, podczas gdy dietetycy ciągle podkreślają, jak ważną rolę odgrywają one w młodzieńczej diecie. Skąd ta niechęć? Jak zachęcić dziecko częstszego jedzenia ryb? Odpowiemy na te pytania w dzisiejszym wpisie!
CZEMU DZIECI NIE CHCĄ JEŚĆ RYB?
Jak już wcześniej wspomniano, dietetycy dziecięcy często zachęcają rodziców do tego, aby wprowadzić ryby do codziennego jadłospisu swoich pociech. O tym, jak duże znaczenie w rozwoju dziecka mają kwasy omega 3 znajdujące się w rybach, wspomnieliśmy w tym wpisie. Wiadomo jednak, że łatwo się mówi, a trudniej się robi. Zasada ta dotyczy niemal każdego aspektu rodzicielstwa, jednak jest szczególnie odczuwalna podczas planowania posiłków. Decydowana większość dzieci nie przepada bowiem za rybami – zarówno świeżymi, jak i mrożonymi. Może to mieć różne przyczyny i podłoża.
Dzieci często nie chcą jeść ryb, ponieważ po prostu ich nie znają. Mięso drobiowe lub wieprzowe często jest wdrażane w posiłki już od najmłodszych lat. Oswojone z nim dzieci chętnie po nie sięgają. Widząc, że kotletami schabowymi i piersią z kurczaka zajadają się także rodzice, dodatkowo umacniają się w swoich nawykach. W sytuacji, gdy dziecko nagle widzi na talerzu to, czego nigdy nie jadło, rozpoczyna się naturalny bunt. Zwłaszcza pociechy w wieku przedszkolnym są wyjątkowo przewrażliwione na gwałtowne zmiany m.in. w jadłospisie. Niechęć może się nasilić, gdy dziecko zauważy, że poza nim nikt inny nie je ryb. Innymi słowy, nawyki żywieniowe są w dużej mierze kształtowane przez rodziców.
Inną przyczyną wstrętu dziecka do ryb świeżych i mrożonych jest ich zapach lub konsystencja. Niechęć ta często utrzymuje się aż do dorosłości. Źle przyrządzone ryby mogą zachowywać swój naturalny zapach, z kolei przesmażone lub rozgotowane mięso zamienia się w papkę. Jeśli dziecko spróbuje takiej felernej potrawy, prawdopodobnie zniechęci się do jedzenia w przyszłości jakichkolwiek dań rybnych. Ważne jest jednak to, aby pokazać mu, że dobrze przygotowana ryba może być naprawdę pyszna!
JAK PRZYZWYCZAIĆ DZIECKO DO JEDZENIA RYB?
Podstawowa zasada to: nie wmuszać. Oczywiście, warto chociaż spróbować wdrożyć ryby do codziennego jadłospisu. Nie ma jednak sensu wmuszać w dziecko coś, czego nie lubi. Bezskuteczne próby przekonywania pociechy do jedzenia ryb przyczynią się nie tylko do marnowania żywności i pieniędzy, ale też zszargania nerwów rodziców.
Wdrażanie ryb świeżych i mrożonych do codziennego jadłospisu powinno przebiegać stopniowo. W ten sposób dziecko “nauczy się” nowego smaku i zacznie go powoli przyswajać. Warto zacząć od dodawania niewielkiej ilości rybiego mięsa lub owoców morza do potraw, które pociecha dobrze zna. Jeśli w domach często goszczą różnego rodzaju sałatki, warto wrzucić do nich kilka drobno pokrojonych krewetek koktajlowych. Wcześniej należy je podsmażyć na niewielkiej ilości masła z dodatkiem takich przypraw jak czosnek, tymianek i kolendra. Jeśli dziecko nie będzie wybierało krewetek koktajlowych ze swojej porcji i zje je bez kręcenia nosem, można spróbować dań, które zawierają znacznie więcej morskich smaków.
PALUSZKI RYBNE I NIE TYLKO – CZYLI PYSZNE PRZEKĄSKI Z RYB
Większość dzieci przekonuje się do ryb po spróbowaniu paluszków rybnych, a zwłaszcza tych panierowanych. Nie trzeba jednak kupować gotowego produktu, aby móc zaserwować to danie w swoim domu. Paluszki rybne – np. z fileta z dorsza lub mintaja – można przygotować w domu. Wystarczy pokroić mięso w wąskie paski, zamoczyć je w jajku, a następnie obtoczyć w mące i w bułce tartej lub panierce panko z przyprawami. Tak przygotowane paluszki rybne wystarczy wyłożyć na blaszce i piec tak długo, aż się zarumienią. Można je serwować m.in. z pieczonymi ziemniakami lub domowymi frytkami. Jeśli paluszki rybne przypadną malcowi do gustu, warto podsunąć mu nową formę tego, co już zjadł. Świetnym pomysłem na pełnowartościowy obiad będą pulpety. Można je wykonać z mięsa dowolnej ryby, np. łososia, miruny lub morszczuka. Wystarczy zmielić je blenderem, dodać do masy ulubione przyprawy i pokrojone warzywa, a następnie dodać jajka i mąkę. Tak przygotowane pulpety można usmażyć na niewielkiej ilości oleju, aby później zaserwować je z sosem – np. pomidorowym lub koperkowym – i ziemniakami. Pomysłów na obiady z użyciem ryb jest znacznie więcej. Zupa rybna, pieczona ryba, kotleciki, sałatki, zapiekanki – warto spróbować wszystkiego!
Ryby można serwować również na śniadanie. Tutaj warto sięgnąć po niezawodnego tuńczyka w puszce. Rozdrobnione mięso można wymieszać z dowolnym majonezem lub zmiażdżonym miąższem z awokado, a następnie dowolnie przyprawić. Tak uzyskaną pastę można nakładać na kanapki. Małemu smakoszowi mogą zasmakować ryby wędzone. Można je jeść np. z chlebem lub dodatkiem serka wiejskiego.
JAKIE RYBY BĘDĄ NAJLEPSZE DLA DZIECKA?
Wiadomo już, że ryby świeże i mrożone powinny znaleźć się w diecie każdego dziecka. Nie oznacza to jednak, że każdy gatunek będzie odpowiedni dla rozwijającego się organizmu. Z pewnością warto unikać tzw. ryb tłustych. Zawierają one dużo lipidów, czyli tłuszczy, naturalnych wosków i steroli. Są one ciężkostrawne, co może wpłynąć na samopoczucie dziecka po zjedzeniu posiłków. Do ryb tłustych należą m.in. łosoś, makrela, halibut, węgorz, sardynka i pstrąg. Oczywiście, nie ma konieczności całkowitego wykluczania ich z dziecięcej diety – one również zawierają cenne kwasy omega-3. Warto je jednak ograniczyć, aby nie stanowiły podstawy diety. Zdecydowanie przyjaźniejsze dla dziecięcego żołądka są takie ryby świeże i mrożone jak sandacz, mintaj, miruna lub dorsz atlantycki. Zapraszamy również do wpisu o gatunkach lekkostrawnych.